reklama

Citroen 2CV


Zwany "dwacefałką", albo "cytrynką" lub "kaczką", narodził się w umyśle Pierra Boulanger, szefa Citroena, który pewnego dnia pod koniec lat 30 XX wieku wpadło biura swoich konstruktorów i wypowiedział tyleż odkrywcze co enigmatyczne słowa: "cztery koła pod parasolem". Chodziło mu o samochód (na szczęście konstruktorzy się domyślili), który miał być prosty, komfortowy i przede wszystkim – tani. Do wybuchu wojny powstało ok. 250 prototypów auta o roboczej nazwie TPV (toute petite voiture, czyli malutkie autko), jednak na wieść o zbliżających się Niemcach Boulanger kazał je wszystkie zniszczyć – z wyjątkiem jednego, które pragnął przechować na lepsze czasy. Gdy te nadeszły, robota nad wehikułem dla ludu ruszyła na nowo. W październiku 1948 roku, podczas paryskiego Salonu Samochodowego auto wreszcie ujrzało światło dzienne. Prawie natychmiast zostało okrzyknięte najbrzydszym samochodem świata. Jednak, choć nie ma w sobie nic z Jaguara (a może właśnie dlatego), Cytrynka szybko podbiła serca kierowców. Dlatego też stała się jednym z najdłużej produkowanych modeli – ostatni zjechał z taśmy w 1990 roku. Do dziś ma wierne grono wielbicieli i jest uważana za jedną z najbardziej kultowych maszyn w historii motoryzacji.